W 2016 r. w polskich szkołach podstawowych i gimnazjach uczyło się ponad 15,6 tys. dzieci z autyzmem i zespołem Aspergera. By zapewnić im lepszą opiekę, w wielu placówkach zatrudniono nauczycieli wspomagających – pedagogów, którzy pomagają nauczycielom prowadzącym zajęcia. Służą radą i doświadczeniem w doborze form i metod współpracy z uczniami, podpowiadają, co się sprawdza, a co nie działa, potrafią też wyjaśnić, dlaczego dziecko reaguje w ten, a nie inny sposób.
Rosnąca rola nauczycieli wspomagających skłoniła pedagogów tej specjalności z Wrocławia do poszukiwania nowych modeli nauczania i innowacyjnych rozwiązań za granicą. Nauczycielki z Zespołu Szkół nr 6 postanowiły czerpać od najlepszych, dlatego wyjechały do Beverley School and Service for Children with Autism w Middlesbrough, jednej z najsłynniejszych placówek specjalistycznych dla dzieci ze spektrum autyzmu. Tam przez cztery intensywne tygodnie poznawały pracę nauczycieli wspomagających, obserwując ich codzienne obowiązki w ramach projektu job shadowing.
Okazji do nauki było aż nadto: codzienne odprawy, spotkania z brytyjskimi nauczycielami, zajęcia z dziećmi w różnym wieku. Trzeba było mieć oczy i uszy szeroko otwarte. I zachować maksymalną koncentrację, by chłonąć każde słowo. Nauczycielki obserwowały zajęcia prowadzone przez specjalistów, pracowały jako nauczyciele wspomagający, uczestniczyły też w spotkaniach kadry i zespołów wychowawczych, gdzie dokładnie omawiano trudne zachowania uczniów oraz problemy, z którymi mierzyli się pedagodzy. Podczas tych spotkań można było też zaplanować działania na kolejne dni.
Jednym z głównych celów wyjazdu było poznanie specjalistycznego słownictwa w języku angielskim, którego używa się w pracy pedagoga wspomagającego. Z czasem ważniejsze stało się jednak przełożenie efektów miesięcznych obserwacji ze szkoły partnerskiej na realia polskiej placówki, a tego nie da się zrobić w skali jeden do jednego. Na podstawie miesięcznej obserwacji pracy nauczycieli w Middlesbrough pedagodzy z Wrocławia opracowali i wdrożyli w swojej szkole kompleksowy model pracy nauczyciela wspomagającego, który teraz chętnie podpatrują pracownicy innych dolnośląskich placówek. Jakie były dwa najbardziej praktyczne rozwiązania wyniesione z Beverley School i zastosowane przez wrocławianki? Po pierwsze – zakup słuchawek dla dzieci z dużą wrażliwością na dźwięki. Po drugie – założenie każdemu dziecku z orzeczeniem o specjalnych potrzebach dziennika, w którym pedagog notuje uwagi o jego zachowaniu.
Louis Pasteur twierdził, że wiedza nie ma właściciela. W myśl tej zasady, po miesięcznym pobycie w Middlesbrough pedagożki z Wrocławia postanowiły przekazać wypracowany model nauczyciela wspomagającego dalej. Przygotowały prezentacje i filmiki dotyczące pracy z uczniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych, zwłaszcza ze spektrum autyzmu. Mogły je przedstawić w trakcie trzech konferencji, w których wzięły udział. Zaniosły je również do sześciu lokalnych szkół szczególnie zainteresowanych sposobami pracy z autystycznymi dziećmi. Podczas szkoleń w poradniach i placówkach edukacyjnych nauczycielki nie słyszały pytania „Po co to robić?”, tylko „Jak robić to dobrze?”. Polskie dzieci ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi czeka więc wsparcie na najwyższym europejskim poziomie.